Zrozpaczony kupiec – postać z gry komputerowej "Wiedźmin" (jeden z tzw. commonerów), nieznany z imienia i nazwiska pobożny kupiec dotknięty osobistą tragedią życiową. Jest zleceniodawcą jednego z najkrótszych zadań pobocznych w grze - "Pierścień".
Historia
Pochodził z rodziny cierpiącej na wymieranie męskich potomków - nie licząc swego stryja był ostatnim z nich. Odznaczał się dużą, acz niefanatyczną wiarą religijną: modlił się często do Melitele, ale i niewykluczone, że czcił również Wodnych Panów - vodyanoi (od czasu do czasu mówi "Wodni Panowie, dodajcie cierpliwości"). W trakcie podróży na bagnach w towarzystwie swego stryja miał okazję pomodlić się razem nim przy kapliczce Melitele niedaleko Trzech Wysp w lesie na bagnach. Wówczas wydarzyło się nieszczęście: zostali napadnięci przez potwory (prawdopodobnie bloedzuigery), które dopadły uciekającego stryja i pożarły go. Zrozpaczony kupiec uszedł z życiem, lecz nosił w sobie ogromne przygnębienie z powodu tego wydarzenia i gryzł się z tym, co powie swojej matce. Czuł w sobie ogromny wstyd z powodu tej tragedii. Miewał nawet myśli samobójcze (niezbyt prawdziwe zamiary, chociaż co jakiś czas powtarzał sobie "Idę się powiesić"). Zachował jednak trzeźwość umysłu i wiedział, że potrzebny mu będzie sygnet rodowy, który miał na sobie stryj.
Występuje wyłącznie w rozdziale III, przechadzając się na grobli wyzimskiej w godzinach południowych. Podczas pierwszego spotkania z Geraltem jest znacznie zaciekawiony jego przybyciem, gdyż ma nadzieję, że uda mu się odzyskać swój pierścień. Wypytuje Geralta, czy istotnie wiedźmini zabijają potwory, a po usłyszeniu potwierdzenia tych słów błaga wiedźmina o odzyskanie jego pierścienia z łapsk krwiożerczych bestii, oferując 100 orenów. Reaguje z wielką radością usłyszawszy od Geralta, że się zajmie tym zleceniem (mówi "To szczęście, że cię spotkałem!"). Cały czas wierzył, że Geralt odniesie sukces, a po wykonaniu zadania nie tylko wręcza mu obiecaną kwotę, ale i obiecuje pomodlić się do Melitele za niego.